sobota, 30 sierpnia 2014

Dzien 12 - Bickse

Po odpoczynku nad jeziorem, dzisiaj wyruszylem dalej. Bez problemow trafilem do Székesfehérvár. Spore to miasto i ladne ma zabytkowe centrum. Sa tez tablice opisujace historie miasta. Niestety tylko po wegiersku. Zjadlem tutaj obiad w drogiej restauracji, ale musze przyznac, ze bylo to najlepsze risotto jakie w zyciu jadlem.

W Lovasberény jest ladny palac w stanie polodbudowanym, ktory mozna zwiedzic za 200 Ft.
Tam tez odbilem od glownej drogi w strone Csákvár. Miasteczko to lezy w dolinie, wiec bardzo milo zjezdzalo sie w dol z widokiem na gorki po drugiej stronie doliny. W Csákvar zatrzymalem sie na langosa.

Tuz przed Bickase pomylilem trase, bo pojechalem zgodnie ze znakiem, co skierowalo mnie na droge ekspresowa. Musialem wiec 2 km wracac sie do mniejszej drogi. Do Bickse nie dojechalem, bo 2 km przed miastem zdarzylo sie ladne miejsce na rozbicie namiotu i jednoglosnie zostalo przeglosowane, ze to koniec jezdzenia na dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz