Troche przeszedlem sie po centrum Wiednia, ale dzisiaj zupelnie nie chcialo mi sie zwiedzac.
Zwiedzilem skarbnice katedry. Na swoj sposob niesamowite te kosci swietych przechowywane w relikwiarzach, jak zaby w gablocie muzeum przyrodniczego. Tu szczeka nietoperza, tu uzebienie swietego Jochana. Ale relikwiarze bardziej zdobione. Niektore przypominaja gabloty z motylami, tylko zamiast motyli sa kawalki cial roznych swietych. Tak samo popodpisywane i motyle i swieci.
Zwiedzilem skarbnice katedry. Na swoj sposob niesamowite te kosci swietych przechowywane w relikwiarzach, jak zaby w gablocie muzeum przyrodniczego. Tu szczeka nietoperza, tu uzebienie swietego Jochana. Ale relikwiarze bardziej zdobione. Niektore przypominaja gabloty z motylami, tylko zamiast motyli sa kawalki cial roznych swietych. Tak samo popodpisywane i motyle i swieci.
Po obiedzie z noodli w pudle zasiadlem w parku by przy kawie czytac Idiote Dostojewskiego. Pozniej przenisolem sie nad Dunaj.
Jutro busem do Brna, tam rozejrze sie, przespie w okolicy lub w hostelu i pojutrze pociagiem do Wroclawia.
Mocno mnie ubawił opis relikwii. Chyba miała bym ochotę to to zobaczyć.
OdpowiedzUsuń